Dzieci, które skosztowały „Ciastka z bajką” poznały mnie jako wujka Wykrzyknika, ale nawet bez czarnego cylindra na głowie uwielbiam opowiadać dzieciom bajki. Jako prezes Stowarzyszenia muszę się raczej tego wystrzegać w Urzędzie Skarbowym, ale przy Zosi, Basi, Kubie i Antku nie miałem już żadnych oporów i mogłem być na zmianę – złym wilkiem, dobrym olbrzymem…